moje wędrowanie...
słodki widok...
dodane 2013-06-04 23:06
Tak się złożyło, że przypadło mi zastąpić wychowawczynię i usypiać dziś dzieciaki...
Chłopcy, bohaterowie (wczoraj w biegu na wytrzymałość biegli kilka km, najlepsi nawet 15 km), mocni w gębie, gdy chwalą się swoją siłą, mądrością, wiedzą, znają się na wszystkim lepiej niż dorośli, gdy przychodzi czas na spanie, zasypiają wtuleni w swoje przytulanki... To był naprawdę słodki i niesamowity widok...
Czyż i ja nie powinnam wtulać się w Boga, jak ci mali chłopcy, co są przekonani o swej wielkości? Pragnąć Jego bliskości, mimo całej swej zarozumiałości i tupetu wobec Niego?