ON i ja...

pohomilijne refleksje...

dodane 12:13

Czy Tabita chciała powrócić do życia? Zastanawiał się dziś kaznodzieja podczas homilii. Może tego pragnęli tylko ci, którzy tu pozostali, jej bliscy? Pytał dalej. A co, jeśli doświadczywszy obecności Boga, Jego miłości, szczęścia, tam po drugiej stronie, nie chciała wracać do ziemskiej rzeczywistości?

 

W związku z tym wątkiem, zrodziła się we mnie inna myśl. Czy Bóg czyni coś wbrew woli człowieka? Czy byłoby możliwym, że Tabita powróciła do życia ziemskiego wbrew swojej woli? Jedynie wówczas, gdy Bóg ukazał jej, że będzie to dla świata większym dobrem i korzyścią. W tym momencie jej decyzja mogła być dobrowolną ofiarą.

Jednak jest też inna możliwość. Ujrzawszy Boga, zobaczyła również, że do pełnego zjednoczenia musi przejść jakiś czas czyśćca, który Bóg zgodził się jej zamienić na ziemskie życie w niedoskonałości, cierpieniu, trudzie, znoju, bólu. I ona to przyjęła.

Tak się stało i z Faustyną. Mogła już odejść z tego świata, jednak gdy zobaczyła, jak bardzo będzie musiała cierpieć w czyśćcu (a był to jeden dzień), zgodziła się na propozycję Jezusa, czyli na przyjęcie ziemskiego cierpienia, które jest niczym w porównaniu z oczyszczającym ogniem czyśćca.

Moje myśli pobiegły znów w stronę czyśćca. Patrząc na Faustynę, myślę, że przy moich słabościach, nieumiejętności umartwiania się, rezygnacji z drobnych przyjemności będę musiała tam pocierpieć i pewno nie tylko jeden dzień. Bo, żebym poszła od razu do nieba, muszę dojść do świętości. Prosząc Boga o to, muszę zgodzić się na przyjęcie cierpienia, jakiekolwiek by nie było. W dodatku bez narzekania, użalania się nad sobą.

Istotą czyśćca jest wydoskonalenie mojej ułomnej miłości. Nie ma możliwości, by dokonywało się to bez cierpienia, nawet jeśli będzie dusza oczyszczać się jeszcze za ziemskiego życia. Muszę umrzeć sama sobie, by w całości należeć do Boga. Patrząc na to, jak działam – pracuję, modlę się, odpoczywam – widzę, że Bóg ciągle nie jest w moim życiu najważniejszy, nie jest na pierwszym miejscu… a to znaczy, że potrzebuję oczyszczenia, które musi boleć, bo nie ma innej drogi... Chciałabym umieć je przyjmować jak św. Faustyna...

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane