Czasem się smucę, gdy wszystko wskazuje na to, że ktoś w sposób celowy działa przeciwko mnie. Oczywiście, nie mam pewności, że moje odczucia są trafne, bo nie wejdę w intencje drugiej osoby. Nie poznam motywacji, a to, co czuję niekoniecznie odzwierciedla prawdę. Bywa, że sprawia to wyłącznie zbieg okoliczności. Chcę ufać, że tak właśnie było tym razem.

Dziś przez większość Mszy św. towarzyszyło mi poczucie niesprawiedliwości. Próbowałam je oddać Bogu. Będąc po lekturze biografii św. Faustyny, uświadomiłam sobie, że skoro ją spotykały niesłuszne oskarżenia, niesprawiedliwe posądzenia i umiała się nie buntować zewnętrznie, to pewno i dla mnie jest to możliwe, choć nie chodziło o pomówienia, czy posądzenia, a raczej o pewne niesprawiedliwe wobec mnie posunięcia. Wobec tych okoliczności Msza stała się walką o to, by oddać to, co czuję, JEMU.

Potem Komunia pod dwiema postaciami, krótkie nabożeństwo przed Jezusem Eucharystycznym. To wszystko było jak miód na niespokojną i niezadowoloną moją duszę.

Czyż Bóg nie jest wielki? Skoro w tak drobnej sprawie, a która gdzieś wewnętrznie zaburzała pokój i uniemożliwiała skupienie, ON tak bardzo obdarowuje, przytula i mówi: „zostaw to Mnie”, to jak nie posłuchać GO.

Wracałam do domu, pod moim wielkim groszkowym parasolem, uspokojona i radosna. Po powrocie pewne przesłanki wciąż potwierdzały niejako, że moje „wydawanie” mogło być prawdziwe. Jednak już nie przejęło mnie to. A gdy otworzyłam brewiarz, to słowa pierwszego psalmu z Godziny Czytań: Nie oburzaj się widząc źle czyniących (Ps 37), już całkiem pozwoliły mi się zdystansować do całej tej sprawy.

To jest mała rzecz, wielu ludzi musi stawiać czoła o wiele potężniejszym problemom, zdaję sobie z tego sprawę. I zapewne w tej sytuacji cierpiała przede wszystkim moja pycha. Ale skoro taka jestem, to Bóg i przez moją małostkowość, zbytnie skupianie się na sobie, przez moją słabość chce mnie też czegoś nauczyć. Przypatrując się rodzącym się we mnie uczuciom, mogę zobaczyć mój najsłabszy punkt. Obym z tej całej sprawy umiała wyciągnąć właściwą naukę dla siebie - bym umiała bardziej dystansować się do spraw, które dotykają moje ego…