moje wędrowanie...
Jezus nie pisał Ewangelii...
dodane 2013-03-16 12:53
Na blogu Majki "skrawki wieczności" zauważyłam słowa wiersza Ks. J. Twardowskiego i bardzo mi się spodobały, bo trafnie oddają moje zmagania ze słowem.
Ostatnio doświadczyłam, że odpoczynek od komputera wlewa we mnie więcej spokoju, no i co ważne - mam więcej czasu na inne sprawy... Zaczęłam znów dziergać na drutach. Kiedyś robiłam piękne rzeczy, trochę pozapominałam, choć nie wszystko. To też dobre ćwiczenie na mój reumatyzm. Czytam sporo książek. Ikony wciągają mnie coraz bardziej. Przygotowuję kolejne deski i stwierdzam, że to nie jest takie trudne. W zanadrzu mam 3 i na razie 2 pomysły, szukam pomysłu na tę trzecią...
A póki co, wspomniany na wstępie wiersz, który sprowokował myśli związane z blogiem. Z zastanawianiem się nad sensem jego prowadzenia, a może raczej nad jego formą i celem:
Jezu który nie brałeś pióra do ręki
nie pochylałeś się nad kartką papieru
nie pisałeś ewangelii
dlaczego nie pisze się tak jak się mówi
nie pisze się tak jak się kocha
nie pisze się tak jak się cierpi
nie pisze się tak jak się milczy
pisze się trochę tak jak nie jest
Jan Twardowski
Nie piszę tak, jak mówię, nie piszę tak, jak kocham, nie piszę tak, jak cierpię, nie piszę tak, jak milczę, nie piszę tak, jak czuję, nie piszę tak, jak wiem, nie piszę tak, jak bym chciała... Dlatego nie zawsze jestem zrozumiana, nie zawsze oddaję prawdę, choć nie kłamię, nie zawsze pokazuję siebie, choć piszę o sobie, nie zawsze... no właśnie...