moje wędrowanie...

pierwszy...

dodane 00:19

Jak tylko dotarła do mnie wiadomość, że mamy papieża, wsiadłam w samochód, by zdążyć w domu zobaczyć tę chwilę, gdy po raz pierwszy pokaże się światu. Zdążyłam...

Udzieliła mi się radość stojących i oczekujących na placu św. Piotra. Dało się usłyszeć krótką konsternację, nawet dziennikarzy w studio TV, gdy podano imię i nazwisko nowego papieża. Tłum na moment ucichł, by z ponownym aplauzem przywitać papieża Franciszka I.

Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam go, jego skromność, zawstydzenie, taką zwyczajność, choć kompletnie nic o nim nie wiedziałam, poza tym, że jest Argentyńczykiem i jezuitą. Uduchowiony i rozmodlony - to pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl. I tym zachwycił mnie i ujął, bo przecież to jest najważniejsze.

A potem szaleństwo komentarzy, wpisów, kto pierwszy coś wrzuci, napisze, wklei, zresztą sama mu uległam ;o)), oby tylko to nie przysłoniło tego, co najistotniejsze, by wspierać modlitwą ten niełatwy dla Kościoła i Jego Najwyższego Pasterza czas...

Pierwszy Franciszek, pierwszy papież spoza Europy, pierwszy jezuita... Panie, miej go w swojej opiece, a wraz z nim cały Kościół...

 


konsekwentnie unikał słowa papież, czym także mnie ujął...

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 07.02.2025

Ostatnio dodane