moje wędrowanie..., cytaty
nie zawsze złotem jest milczenie...
dodane 2013-01-30 10:44
Nieraz doświadczyłam zranienia wskutek czyjegoś milczenia... Niektórzy uważają, że milczenie to cecha cierpliwości. Niekoniecznie..
Można milczeć i milczeniem kogoś ranić. Ks. J. Twardowski
Są sytuacje, gdy ktoś milczy, bo jest tchórzem. Nie chcąc przyznać się do błędu, woli przeczekać, aż burza minie. Takie milczenie właśnie rani. Dlaczego? Bo niewyjaśniony konflikt, przynajmniej tak jest u mnie, sprawia, że zaczynam sama się obwiniać za zaistniałą sytuację, a nie zawsze wina leży tylko po mojej stronie. Ktoś milczeniem daje mi wówczas niewłaściwy sygnał. Czasem jednak milczeniem ktoś pomaga mi zrozumieć, że to ja postępuję niewłaściwie. I choć czuję się raniona, to jednak wtenczas milczenie pomaga mi dojść do prawdy, czasem bolesnej. Inaczej, gdy druga strona chce tę winę zrzucić całkowicie na mnie, wtedy to powstałe zranienie bywa trudne do uleczenia, bo wpycha dodatkowo w poczucie winy tam, gdzie jej naprawdę nie ma. Wolę czasem bolesną prawdę, niż niezrozumiałe milczenie...
Milczenie rani też, gdy oczekujemy czyjegoś wsparcia, pocieszenia, uznania. To jednak zranienie chwilowe, z którym można się szybko uporać, gdyż zranione zostaje wyłącznie moje ego... Ostatecznie to smutne, gdy ktoś milczy w sytuacji, w której powinien coś powiedzieć, ale gdy tego nie otrzymuję, mam Kogoś innego, do kogo z powstałym wówczas we smutkiem mogę się zwrócić.
Choć czasem bywa odwrotnie. Można zagadać sprawę, która wymaga czasu, odczekania stosownej chwili. Zbyt dużo słów, niewyważone słowa, powiedziane w afekcie, uniesieniu, silnych emocjach też potrafią ranić. Są sytuacje, w których należy zachować milczenie, czasem wystarczy z kimś pobyć w miczeniu, bo bywa, że żadne słowa nie wyrażą tego, co w danej chwili czujemy...
Wszystko wymaga rozeznania, zarówno to, kiedy zachować milczenie, a kiedy mówić. Dlatego czasem milczenie jest złotem, a czasem jest nim mowa...