ON i ja..., moje wędrowanie...
jak mój kot?
dodane 2013-01-08 12:56
Mój kot zachorował. Nie miauczy, nie zachęca do zabawy, śpi ukryty pod kocem, kicha, z noska leci mu katar, oczka ma zamglone. A ponieważ kupowałam go z nieuleczalną chorobą jelit, zaniepokoiło mnie to, dlatego pojechałam do weterynarza. Zapisano mu antybiotyki, jakiś żel (dopyszczkowo - ja zapytałam weterynarza, "czy doustnie" ;o))) i coś na uodpornienie. Dać mojemu kotu coś do buziaczka wymaga nie lada sztuki. Ja jej, póki co, nie posiadłam. Więc mam odrapane ręce, a nawet lekko policzek. A mój kot nie za bardzo wie co się dzieje, ale nauczył się po dwóch razach lek wypluwać. Potem siedzi otępiały. Jeden lek miałam dodawać do jedzenia – więc mój kot postanowił nie jeść w ogóle. Zrezygnowałam, żeby nie zagłodził się na śmierć, zwłaszcza, gdy jest chorobą osłabiony. Na szczęście nie ma gorączki, ale nie jest sobą. Weterynarz uznał, że to tylko zapalenie dróg oddechowych. Zobaczymy…
Owszem, to tylko zwierzak. Pokazuje jednak, że i ja podobnie się zachowuję. Trudno mi zaufać, że gorzkie doświadczenia, cierpienie, niezrozumienie, odrzucenie, wykpienie, etc są potrzebne dla zdrowia mojej duszy, dla tego, by rzucić się w ramiona Boga.
Raczej, jak mój kot uciekam, wypluwam, odsuwam, narzekam, biadolę, użalam się, nad każdym złym spojrzeniem, nieżyczliwością, niechęcią. Jedno tylko mnie w moim kocie zastanawia, że mimo to, iż doświadcza ode mnie takich, w jego odczuciu zapewne, nieprzyjemności – nadal tuli się do mnie, chce się nosić, łasić i siedzieć na kolanach. Hmmm… może akurat w tym powinnam brać przykład z niego?
A tak z innej, aczkolwiek podobnej, beczki – od jakiegoś czasu nachodzą mnie takie myśli, gdy czytam czyjeś wojenne, syberyjskie losy, czy o prześladowaniach chrześcijan, że tak naprawdę nie wiem, co to prześladowanie, strach przed śmiercią, niewiadoma jutra. A to przecież może kiedyś nastąpić. Jak będę na to reagować? Pewno wtedy dopiero zobaczę, co warta jest moja deklarowana Bogu miłość… Czy będę w stanie, jak mój kot, nadal być przy Bogu i chcieć usiąść Mu na kolana?