ON i ja..., Turcja
myśli podążały w stronę mojej wiary...
dodane 2012-10-17 14:11
Nieco niedospani, zmęczeni po podróży, wstaliśmy skoro świt, by jeszcze w hotelu o 5:15 uczestniczyć we Mszy św. Obecność dwóch kapłanów dawała nam łaskę przyjmowania Jezusa pod dwiema postaciami, mimo ekstremalnych często warunków jej odprawiania.
Potem szybciutkie śniadanie i wyprawa na drugi brzeg, przez Cieśninę Dardanele, o której do tej pory jedynie uczyłam jako granicy między Europą a Azją. W czasie jazdy mogliśmy obserwować wschód słońca. A potem na promie ogrzewać się pierwszymi jego promieniami, gdyż silny wiatr zmuszał do szczelnego opatulenia się w przeciwwiatrowe kurtki.
W ten dzień zwiedzaliśmy Troję – miasto Priama, gdzie znajduje się replika Konia Trojańskiego i wykopaliska. Przejechaliśmy do Pergamonu – jednego z „siedmiu kościołów Apokalipsy św. Jana”. Tam zwiedziliśmy kolejne ruiny miasta słynącego kiedyś ze wspaniałej biblioteki i gimnazjonu. Jadąc w stronę Didim nad M. Egejskim, gdzie mieliśmy mieć jeden dzień odpoczynku, przejeżdżaliśmy przez Tiatyrę (dzisiejsze Aksehir), Smyrnę (dzisiejszy Izmir), Filadelfię i Sardes. To kolejne kiedyś prężne kościoły, do których swe listy kierował św. Jan, dziś pozostały ruiny lub jedynie pamięć o ich istnieniu.
Moje myśli podążały co jakiś czas w stronę mojej wiary. Poczucie siły w jej wyznawaniu to często działanie pychy, która cichaczem podsuwa takie patrzenie. Bycie dumnym ze swojej wiary może być niebezpieczne wówczas, gdy to sobie samej będę przypisywać siłę w jej trwaniu. Gdy nie zauważę Bożego działania i obdarowywania mnie łaską. Wiara jest łaską, a nie moją zasługą – te myśli wracały do mnie dość często podczas całego pielgrzymowania. Dziś powracają również...
to słoneczko, które już wstało, widok z promu na Azję
(sam wschód ogladany przez okna autokaru zamieściłam już wcześniej we wpisie "tęcza")
replika Konia Trojańskiego w Troi, w jednym z okienek jestem ja ;o))
pośród ruin skakały wiewiórki (chyba zwierzątom napstrykałam fotek prawie tyle co i ruinom ;o))
w oddali amfiteatr w Pergamonie, tam, jak w każdym następnym,
sprawdzaliśmy akustykę - nawet szept było słychać na samej górze
ruiny w Pergamonie
nie jestem w stanie wkleić wszystkich spośród prawie 2000 zdjęć, z wielkim bólem muszę dokonywać selekcji, by zamieścić tu jakieś...