moje wędrowanie...

zaprzeć się wiary w obronie wiary?

dodane 22:04

Podczas dzisiejszego kazania kapłan zacytował słowa felietonu F. Kucharczaka - "Katolicyzm antykatolicki" z GN 34/2012. W kontekście tego, co mówił o naszym katolicyzmie, o tym, że chętniej przyznajemy się do bycia katolikiem niż żyjemy wedle jego zasad, przykład sprowokował mnie do przemyśleń nad swoją wiarą...

Idzie przez wieś proboszcz katolicki z pastorem. W pewnym momencie widzą leżącego w rowie pijaka.

– Ale ma ksiądz owieczki. Ewangelików tu niewielu, więc to z pewnością katolik – mówi pastor z nutą złośliwej satysfakcji.

– Jaki katolik! Jaki katolik! – dobywa się z rowu bełkotliwy głos. – Ewangelik jestem!

– Och, przepraszam księdza – mówi skonsternowany pastor.

Nazajutrz do zakrystii wpada zapłakany mężczyzna. – Proszę księdza, to ja leżałem w tym rowie. Ja katolik jestem! Ale zaparłem się wiary w obronie wiary!

Czasami chciałoby się, żeby niektórzy „katolicy” wykazali się podobnym poczuciem odpowiedzialności za Kościół i przynajmniej milczeli na temat swojej przynależności wyznaniowej. Ale nic z tego. Oni, niestety, zazwyczaj chwalą się katolicyzmem właśnie wtedy, gdy robią rzeczy z katolicyzmem całkowicie sprzeczne. za GN 34/2012

W felietonie mowa o grubszych sprawach i o osobach publicznych, do których nie należę. A przecież te słowa dotyczą także i mnie. Jak wiele słów, deklaracji, wytykania innym błędów w imię wiary. Jak wiele usprawiedliwień dla samej siebie, tłumaczeń, przekonywań, że nie jest ze mną tak źle... Czy ja nie zapieram się wiary w imię wiary?

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane