Wolność dziecka Bożego była tematem dzisiejszej homilii. Wolność jest trudna do zdefiniowania. Usłyszałam, że człowiek wolny to ten, który w sposób wolny potrafi wybierać. W sposób wolny wybieramy wówczas, gdy kierujemy się większym dobrem. Pomyślałam, że nie tylko większym dobrem, ale po prostu dobrem, a w sytuacjach ekstremalnych największym dobrem.

Spodobało mi się takie patrzenie na wolność. Faktycznie, to wady, grzechy główne, nałogi, kierowanie się własną przyjemnością, egoizmem, ubezwłasnowolnia człowieka. Nawet jeśli wie, że powinien wybrać dobro – nie potrafi, bo pobudzone wewnętrzne emocje, a często ukształtowane przez nasze zniewolenia sprawiają, że impulsywnie wybieramy to, co jest dla nas wygodniejsze, lepsze, przyjemniejsze, efektowniejsze. Dopiero po fakcie łapiemy się, że niewłaściwie zareagowaliśmy, postąpiliśmy.

Człowiek, dla którego wolność jest ważna potrafi swoje błędy odkręcić, choć nie zawsze jest to możliwe. Wtedy ważnym jest uświadomienie sobie przyczyny zniewolenia. Człowiek wolny szuka dobra…