szkolne zamyślenia

powycieczkowe refleksje...

dodane 22:24

Wycieczka można rzec – udana. Wróciliśmy cali i zdrowi, zrealizowaliśmy wszystkie punkty programu, no i z autobusem nie było problemów. Jednak patrząc na niektóre dzieciaki zmartwiłam się nieco.

Za niedługo odejdą ze szkoły, z wieloma nie będę już miała kontaktu i może się w ogóle nie spotkam, a jednak żal, że nie wszystko udało się w nich zmienić. I coraz bardziej dochodzi do mnie, że tak naprawdę wychowawca, szkoła nie ma zbyt wielkiego wpływu na to, kim i jakimi ludźmi będą. No, może w kilku przypadkach jest inaczej, ale generalnie nie sądzę, by dokonywały się w nich diametralna przemiana. To przede wszystkim dom ich kształtuje. Może, gdyby chodziły, jak kiedyś osiem lat, wyglądałoby to inaczej. Szósta klasa – to jeszcze nie uformowane charaktery, które w najgorszym momencie swojego rozwoju wchodzą w nowe środowisko.

Wczoraj niektórzy zachowywali się, jak spuszczone na wolność ze smyczy psy. Gdzie tylko była możliwość kupienia jedzenia, kupowały co się dało, a zwiedzając Starówkę i Rynek dopytywały o Galerię (czyt. sklepy), do której mieliśmy na chwilę wejść. A gdzieś tam po drodze dało się słyszeć narzekanie, że mamy oglądać jakiś obraz. Chodziło o Panoramę Racławicką, która jednak zrobiła na nich wrażenie, ale komentarz na jej temat już nie za bardzo. Owszem były i inne dzieciaki, które reagowały normalnie.

I w związku z tym zrodziła się we mnie myśl - jeśli w domu tłumaczy się dzieciom, dlaczego im się czegoś zabrania, wtedy dokonują wyborów przekonani o ich słuszności. Rodzice wyrabiają w ten sposób w nich umiejętność świadomego wybierania, dlatego dzieciaki nie rzucają się na każde jedzenie, na każdego Mc Donald'sa, KFC, wiedzą, że nie trzeba głośno wyrażać swojego ewentualnego niezadowolenia, nie zadają infantylnych zapytań,etc. Tam jednak, gdzie wychowuje się jedynie zakazując bez argumentacji, bez rozmowy, tłumaczenia, pojawiają się takie zachowania, jakby dzieci nigdy niczego nie jadły, nie miały, nie były wolne.

Co najbardziej ich zainteresowało? Kłódki na moście Tumskim, fontanny, no i krasnale. Zdecydowanie z dzieciakami, zwłaszcza takimi niesfornymi, wolę jeździć w góry. No cóż, nie dało rady i to nie z mojej winy, tak wyszło…

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane