luźne zapiski
luźne zapiski upalnego majowego piątku...
dodane 2012-05-11 22:27
dziś przypada kolejna rocznica mojej Komunii... ale tak naprawdę był to męczący, zwykły dzień...
Piątek mam dość trudny, sporo lekcji, dyżur na boisku, a dziś jeszcze Biały Tydzień, do tego chwilka, by pojechać do szpitala. Moja mama miała mieć dziś operację. Po całym dniu oczekiwania, przesunięto ją na poniedziałek. Tak więc musiałam zrezygnować z pewnych spraw zaplanowanych na ten dzień.
Dziś także zaczęto malowanie mojej klatki schodowej. Wchodząc po 12 godzinach od momentu wyjścia z domu na moje czwarte piętro byłam zaskoczona. Wszystkie drzwi były poobklejane folią. Jak ten świat się zmienił, pomyślałam. Nie przypominam sobie, by firma remontowa o to dbała, dotychczas leżało to wyłącznie w interesie lokatora.
A na mnie akurat wypada jutrzejsze mycie korytarza (swojego piętra, ma się rozumieć), no cóż i tak któryś z moich sąsiadów wstępnie powycierał podłogę, bo nie podejrzewam, że zrobiła to firma, więc dzięki dobrym sąsiadom mam połowę roboty mniej...
Pisząc to padam nosem na klawiaturę, a oczka się kleją. Nie wrzucę znów dziś nic na prasę, bo jestem zbyt zmęczona. Jutro ostatni dzień Białego Tygodnia, kończymy Mszą o ósmej rano, więc nie da rady pospać dłużej... jutro też "pobawię się" nowym sprzętem, który przysłała mi firma telefoniczna. To kolejne zadziwienie, że można obniżyć rachunek ulepszając ofertę w dodatku z TV. Ostatnio przez 1,5 godziny telefonicznie próbowano mi pomóc zainstalować dekoder, w końcu okazało się, że mam stary modem, więc przysłano mi jakąś nową ładną skrzynkę, ale zajrzę do niej jutro, zwłaszcza, że nie muszę robić zakupów na poniedziałek i sprzątać mieszkania ;o))