ON i ja...
zatęsknić za niebem...
dodane 2012-03-04 20:22
nie szukaj nieba gdzieś w zaświatach...
Przemienienie Jezusa na górze Tabor to wydarzenie, które jest mi bardzo bliskie. Kiedy o nim rozmyślam, przeczuwam cudowność nieba. Słowa: „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy, postawimy trzy namioty” przekonują o tym, że w niebie musi być pięknie. Skoro zobaczenie tylko części tej rzeczywistości wystarczyła apostołom, by zapragnąć pozostać tam dłużej, nie mam, co do tego wątpliwości.
Jeśli w moim życiu będę mieć niebo przed oczyma, nie będzie dla mnie strasznym, by jak Abraham, oddać Bogu to, co tu na ziemi jest dla mnie najcenniejsze.
Jeśli nie stracę go sprzed oczu, wtedy wszelkie przeciwności, samotność, odrzucenie, życiowe porażki, czyjaś złośliwość, pomogą mi jeszcze bardziej za nim zatęsknić.
A niebo przecież może być już tu, na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko szerzej otworzyć oczy.
Zastanawiam się, czy Apostołowie schodząc z góry zachowali w sobie choć odrobinę nieba, które widzieli. Czy jeszcze trwali w prawdziwej obecności Jezusa, czy też był tylko kimś obok nich?
A prawdę o tym, dzięki KOMU możemy dojść do nieba mówi pieśń „Jest drabina do nieba…”