moje wędrowanie...

poranna prasówka...

dodane 11:08

Od wczoraj walczę z bólem głowy. To też sprawiło, że w ostatni dzień, w którym mogłam wyspać się bez czasowego ograniczenia, zmuszona byłam wstać wcześniej. Nie pomógł lek, ale jak zwykle wspomogłam go poranną kawą, co przytłumiło ostrość bólu. Ale nie o bólu miałam pisać, a o tym, że przy śniadaniu zerknęłam do papierowego wydania GN.

 

Od wczoraj walczę z bólem głowy. To też sprawiło, że w ostatni dzień, w którym mogłam wyspać się bez czasowego ograniczenia, zmuszona byłam wstać wcześniej. Nie pomógł lek, ale jak zwykle wspomogłam go poranną kawą, co przytłumiło ostrość bólu. Ale nie o bólu miałam pisać, a o tym, że przy śniadaniu zerknęłam do papierowego wydania GN. Od czasu, gdy znalazł się ktoś chętny, komu mogę go po przeczytaniu odstąpić, zaczęłam go znów kupować, ot taka mała ewangelizacja. Wiem, że w końcu zawędrowuje jeszcze dalej, w świętokrzyskie obszary. Pomyślałam, że warto...

Czytanie gazety pozwalało zapomnieć o bólu, który zresztą pomalutku słabnął. No i z niemierną radością przeczytałam felieton ks. T. Horaka - News na temat dobra. Dlaczego? Bo doskonale wyraził w nim to, o czym kilka dni temu pisałam. Choć on nie kieruje swych uwag wobec katolickich mediów, jak ja to uczyniłam. Nadal uważam, że pisanie źle o Kościele w tych mediach jest jakimś nieporozumieniem. Żeby nie było wątpliwości, nie chodzi o zdrową krytykę tego, co nie właściwe, ale o postawę pretensjonalności wobec zła i roszczeń wobec Kościoła.

Zacytuję te słowa, które najtrafniej oddają także moje myśli:

"Nawet gdy dolega mi zło, to ważniejsze jest dla mnie ratowanie dobra niż ukaranie zła. Takiego klimatu bardzo mi brakuje we współczesnych mediach. (...)

Dogrzebać się do tematu, który nie jest materiałem na newsa. Ale jest tworzywem świata pełnego nadziei! I pokazać, że dobro wciąga, jest radosne (aczkolwiek trudne), że choć materialnie bywa kosztowne, to jednak okazuje się najlepszą lokatą wysiłków. Dla mnie i dla świata. (...) Wokoło nas tyle dobra, tyle nadziei, tyle niedostrzeganej radości.

Nic, tylko iść naprzód i odkrywać dobro. I dzielić się swoimi odkryciami. W prasie i tygodnikach, w radiu i telewizji. Na internetowych forach i w codziennych rozmowach.

Od tych rozmów trzeba by zacząć."

 

A kiedy włączyłam komputer, by spisać moje myśli, dotarła do mnie smutna wieść o wczorajszej śmierci Withney Houston. Kolejnej ofiary mediów popularności i sławy. Jej głosem zachwyciłam się zwłaszcza w "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", który zresztą w ogóle mnie nie zachwycił...

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane