ON i ja...
uczciwy gniew a bezmyślnie klepane modlitwy...
dodane 2012-02-01 10:33
Myślę, że warte przemyślenia....
W październiku 1973r., dokładnie w Dzień Pojednania, połączone siły armii syryjskiej i egipskiej zaatakowały Izrael. Stało się to rankiem, gdy większośc Żydów modliła się w synagogach. W ciągu pierwszych godzin walki zginęło najwięcej ludzi. W kilka dni później pewien Żyd przyszedł do rabina i powiedział: „Na wiadomość o wojnie zatrzasnąłem modlitewnik i wyszedłem z synagogi. Pomyślałem sobie, że jeśli Bóg w Dzień Pojednania pozwala na śmierć młodych ludzi, to nie zamierzam tu siedzieć i śpiewać Mu psalmów pochwalnych. Teraz wstyd mi tego, co zrobiłem. Zgrzeszyłem wychodząc z nabożeństwa”. Rabin odpowiedział: „Nie masz powodu czuć się winnym. To, że wyszedłeś z synagogi było najprawdopodobniej jedną z najszczerszych modlitw tego dnia. Bóg nie jest tak mało odporny, byś mógł Go zranić swoim gniewem. Sądzę, że jest tak samo jak ty i ja wzburzony, że niesprawiedliwie umierają niewinni ludzie i że szanuje uczciwy gniew bardziej niż bezmyślnie klepane modlitwy”. („Osiem szczęść” – ks. S. Jóźwiak, ks. M. Rosik, s.52)