ON i ja...
Rorate Caeli
dodane 2011-12-03 10:06
Mój kot wczesnym rankiem delikatnie łapką dotyka mojej twarzy, bądź ręki, zachęcając prawdopodobnie mnie do tego bym wstała. Czasem wskakuje pod kołdrę, bym go popieściła. Od czasu, gdy pojawił się w moim domu, poranne wstawanie ma swój rytuał. Lubię dni, gdy nigdzie się nie muszę śpieszyć i mogę pobawić się z nim leżąc jeszcze w łóżku.
Dziś ociągałam się nieco ze wstawaniem, choć planowałam pójść rano do sąsiedniej parafii, gdzie o tej porze są Roraty dla dorosłych. Faros już od 6:30 zachęcał mnie, bym wstała, mnie jednak nie było do tego spieszno. Pokonując w końcu lenia, wstałam na ostatni moment i pojechałam. Pan Bóg mnie nie zawiódł - jak zwykle załatwił jedno miejsce na przepełnionym parkingu, co sprawiło mi ogromną radość. Zawsze w takiej sytuacji czuję, że ON jest tuż przy mnie i kocha mnie z całym moim ociąganiem się i lenistwem.
Pochmurny dzień sprawił, że w kościele panował półmrok. Ludzie trzymali świece i lampiony. Kapłan wszedł także z ogromnym lampionem. To było cudowne. Następnym razem wezmę i ja swój lampion. Śpiewy roratnie, cisza, skupienie, głęboki komentarz na wstęp. Pytałam siebie, czy to ta sama diecezja, co parafia, w której byłam wczoraj?
W tej parafii w poniedziałki wieczorem i w soboty rano są Roraty dla dorosłych, we wtorek, środę, czwartek popołudniu dla dzieci, w piątek wieczorem dla młodzieży. To świetny pomysł, by nie ograniczać Rorat tylko dla maluchów.
Z racji pierwszej soboty w kościele było sporo ludzi, prawie wszyscy szli do Komunii… A ja znów nabrałam siły i wiary, że może być dobrze i że warto próbować ciągle na nowo…
I pieśń Rorate Caeli z pięknie dobranym obrazem zmuszającym do wielu przemyśleń, poniżej słowa w języku polskim:
Nie pamiętaj dłużej naszych grzechów!
gdzie wielbili Cię nasi ojcowie
twój Odkupiciel