ON i ja...

melancholia...

dodane 21:24

 

Ostatnio jestem w jakimś dziwnym zamęcie, nie nadążam, choć zajęć mam tyle, co zawsze. Wzięła mnie jakaś melancholia. Tyle myśli nad sobą, swoim życiem – tym obecnym, minionym. Tak wiele popełniam błędów, pomyłek. Ranię, choć nie chcę. A moje życie to ciągłe szukanie nieodnajdywalnego.

Nie, nie jestem w dołku. Ale z wielkim wysiłkiem podejmuję się codziennych spraw. Słowa na lekcjach plączą się. Po powrocie do domu nie umiem się za nic zabrać. Walczę z decyzją, czy w końcu zadzwonić i zapytać, jak leci? Myślę nad sensem własnych decyzji i decyzji innych, które wpłynęły na moje życie.

Piosenka Edyty Geppert, którą dziś słucham w kółko, oddaje co nieco z tego dziwnego stanu. Jakiegoś zamętu, który się pojawił we mnie. Mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Przemijanie, śmierć, ludzie postawieni na mojej drodze, milczenie, odrzucenie, samotność, ale i dobre wspomnienia.

Ta nieprzewidywalność jest piękna w życiu człowieka. Raz rozpiera mnie szczęście, innym razem melancholia, czuję się kochana, a czasem odczuwam pustkę i samotność. To niezwykłe bogactwo mojego istnienia, które także kształtuje w różny sposób moją relację z Bogiem…

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane