ON i ja...
coś drgnęło?
dodane 2011-09-23 20:22
Skoro tyle razy tu pisałam o braku zainteresowania tym, co robię w parafii, to muszę napisać o tym, że wczoraj zapytano mnie, czy nadal będę prowadzić scholę (szok)? A ksiądz, który zajmuje się dziećmi zaproponował, by przychodziły 10 minut wcześniej po to, by uczyć się nowych piosenek… Nie ukrywam, że to w jakiś sposób mnie satysfakcjonuje i cieszy… bo o to właśnie chodzi, by wspierać się nawzajem i zauważać swoją obecność…
Hmmm… czyżby ktoś z fary czytał mojego bloga? Skąd ta odmiana?