ON i ja...

człowiek myśli - Pan Bóg kreśli...

dodane 23:55

 

Dzisiejszy dzień miałam w miarę zaplanowany, co w wakacje nie zawsze mi się udaje. Po porannym telefonie, że Kasia w nocy wylądowała w szpitalu, trzeba było zweryfikować plany. Chciałam rano popracować przy komputerze, by nadrobić moje zaległe zobowiązania, a potem zrobić sobie spacer na drugi koniec miasta, by odwiedzić znajomych. Po drodze planowałam wstąpić na Adorację. Znajomych odwiedziłam i owszem, porozmawiałam, a przy okazji zjadłam dobre ciasto, choć musiałam wybrać się tam samochodem. Jednakże całe dopołudnie spędziłam w szpitalu. A przy okazji awansowałam na „panią łyżeczkową” – jak nazwała mnie moja siostrzenica, po zwilżaniu jej warg łyżeczką herbaty.

Musiałam zmienić plany, zrezygnować z pisania i spaceru. Adoracja też okazała się niemożliwa. Dziś spotkałam się z NIM w szpitalu. Spotkanie z człowiekiem nie zastąpi spotkania z Bogiem. Ufam jednak, że łaska obydwóch spotkań jest jednakowa. Bo radość przebywania z kimś, kto potrzebuje mojej obecności, rozmowa i wzajemne ubogacanie się jest również darem. Darem niepowtarzalnym i jedynym, choć nie takim samym.

Wiem, że nie zawsze musi być po mojej myśli, jak sobie zaplanuję. Choć nie lubię zmieniać planów. Nie wiem, jak jutro będzie się czuła Kasia, ale całkiem możliwe, że znów zawitam w szpitalne mury i nie zrobię tego, z czym już od jakiegoś czasu zalegam… Czy mogę powiedzieć w takiej sytuacji, że Pan Bóg o to zadba? Nie zrobi tego za mnie, ale może wesprze…

Panie, miej ją w swojej opiece...

nd pn wt śr cz pt sb

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 25.12.2024

Ostatnio dodane