ON i ja...
refleksja po pewnej rozmowie...
dodane 2011-07-01 10:35
Podczas pewnej rozmowy ktoś zapytał, czy raczej stwierdził, że jeśli w piątek wypada uroczystość i nie obowiązuje post, to powinien on nie obowiązywać tylko tych, którzy uczestniczą w tym dniu we Mszy św.
No cóż, można potraktować to jako kolejną transakcję z Panem Bogiem – odpowiedziałam. Przyznałam jednak rację, że aby korzystać z przywilejów, jakie daje nam uroczystość, powinno się w pełni włączyć w jej świętowanie.
Przyszła mi na myśl też i inna refleksja. Pan Bóg daje nam swoją miłość za darmo. Czyż na co dzień nie korzystamy z niej bez odwzajemniania jej z naszej strony? Taki już jest nasz Pan Bóg, że kocha nawet wtedy, gdy GO ranimy. Obdarza nie chcąc nic w zamian, może ciut – chce, byśmy nauczyli się również GO kochać, ale nie interesownie. Zresztą nie byłaby to już miłość.
A podczas porządków, wpadł mi w ręce album sprzed wielu lat. Odkryłam, że dokładnie w tym samym czasie byłam wtedy w Paray-le-Monial. Nie było wówczas aparatów cyfrowych, tzn. ja takiego nie posiadałam, stąd zdjęcia można było dopiero pooglądać po powrocie, gdy wywołał je fotograf, odkrywając, że to, czy tamto nie wyszło. Mnie pozostało zaledwie jedno zdjęcie z tego miejsca. Tam zrodził się kult Najświętszego Serca Pana Jezusa za sprawą objawień, których doświadczyła św. Małgorzata Maria Alacoque. M.in. dziewięć pierwszych piątków, a dziś uroczystość NSPJ łączy się z pierwszymi piątkiem miesiąca…
to jest to jedyne zdjęcie, nieco przerobione na kompie ;o))