ON i ja...
cudze uczucia...
dodane 2011-05-29 09:02
Czy odpowiadamy za rodzące się w drugim człowieku uczucia, myśli, reakcje, które wywołane są przez nasze działanie?
Myślę, że tylko wtedy, gdy działamy z pełną świadomością, premedytacją, by drugiemu coś udowodnić, chcieć go „nawrócić”, dopiec mu, zemścić się na nim, mieć satysfakcję z tego, że go zabolało, że mu dokopaliśmy. Po prostu, gdy mamy złe intencje. Działanie w emocjach nieco zmniejsza odpowiedzialność, ale nie usprawiedliwia. Różne są wrażliwości, jednych to może „zabić”, po innych to spłynie.
Ważne jest, po co to robimy, mówimy, piszemy i czemu to ma służyć.
Czasem trzeba powiedzieć prawdę, która zaboli. Wówczas jest to celowe działanie i ma służyć dobru. Pod warunkiem, że taką mieliśmy intencję. Może wynikać z troski, życzliwości, miłości. Wtedy niekoniecznie ponosimy odpowiedzialność za rodzące się w drugim uczucia. Choć dobrze jest przed tym rozeznać, z jaką wrażliwością ludzką mamy do czynienia. Do każdego trzeba podejść indywidualnie.
Bywa też, że mając dobre intencje, jesteśmy źle odczytywani. Ktoś czuje się zraniony, bo nosi w sobie takie, a nie inne doświadczenie życiowe, o którym nie mamy pojęcia. Myślę, że czasem tak bywa z dzieciakami w szkole.
Jednak, czy możemy bezkarnie bawić się uczuciami ludzi? Myślę, że to najpodlejsze, co może w człowieku być. Zwłaszcza, jeśli jego profesja, powołanie są ukierunkowane na pomoc drugiemu człowiekowi. Ktoś, kto z racji swojego stanu, zawodu wykorzystuje zaufanie i otwartość drugiego człowieka. Kto ma służyć pomocą, radą, a wykorzystuje to, by bawić się ludzkimi uczuciami. Przecież, jak każdy z nas, będzie musiał ponieść za to odpowiedzialność przed Bogiem.
Niestety, w necie to przychodzi z dużą łatwością. Jakoś mało w tych relacjach refleksji, co może czuć drugi człowiek, gdy napiszę mu to, czy tamto… W rzeczywistym świecie też niemało takich postaw.
Zawsze ważny jest mój zamiar, moja motywacja, ale również wrażliwość na drugiego człowieka, którego tak naprawdę nigdy nie poznam do końca.
Panie, udzielaj mi światła, bym nie raniła uczuć ludzi, których stawiasz na mojej drodze, daj mi wrażliwość na drugiego człowieka i zrozumienie go. Spraw, bym służąc innym, nie zamykała ich na Ciebie. Amen