ON i ja...

zamknąć oczy...

dodane 05:05

 

Mój kot, gdy zrobi coś, o czym wie, że robić mu nie wolno i kiedy grożę mu za to palcem – po prostu zamyka oczy, jakby uwaga nie dotyczyła jego. Małe dzieci, kiedy bawią się w chowanego, myślą, że wystarczy zamknąć oczy, by być niewidocznym.

Niestety, wielu dorosłych w podobny sposób postępuje. Mam tu na myśli brak odpowiedzialności za swoje decyzje, błędy, za ranienie innych. Biorą sprawę na przeczekanie, udają, jakby problemu nie było, milczą, nie odpowiadają na pytania. Na domiar wszystkiego nazywają to cierpliwością, która niewiele jednak ma z nią wspólnego. To najzwyklejszy brak szacunku wobec drugiego człowieka. Czasem zupełnie nieuświadomiony, niezawiniony, a czasem celowy. Bez względu na winę, rani innych, bo wyraża lekceważenie. Zwłaszcza, gdy unika się rozmowy, by wyjaśnić problem, gdy w sytuacji tego wymagającej, nie okazuje się skruchy, nie przeprasza się za popełniony błąd.

Czasem wynika to z braku wyobraźni lub z jakiejś nieumiejętności wczuwania się w to, co może odczuwać, przeżywać drugi człowiek.

W pewnych sytuacjach próbuję wyobrażać sobie, jakbym ja czuła się w danym momencie. Bywa, że na chwilę pojawia we mnie takie współodczuwanie. Tego uczyli mnie rodzice – „pomyśl, jak ty czułabyś się w takiej sytuacji?” – powtarzali. Co i ja teraz często powtarzam moim uczniom. I po nich właśnie widzę, jak czasem jest im to obojętne, choć za chwilę na podobną sytuację, która ich spotyka, reagują płaczem, skargą i pretensjami.

Wczoraj spotkała mnie bardzo duża przykrość i nie chcę rozstrzygać, na ile zawiniona czyimś brakiem odpowiedzialności, czy brakiem wyobraźni, czy też nieumiejętnością współodczuwania. Po prostu stało się, a we mnie pozostał żal. To, co próbowałam odbudowywać chowając do kieszeni swoją dumę, puszczając w niepamięć dawniejsze zranienia, jedną nierozważną, a raczej nieodpowiedzialną decyzją, skruszyło się w popiół. Nie wiem, czy starczy mi znów sił, by to odbudować, zwłaszcza, gdy znów natrafię na ścianę obojętności…

A na dworze ptaszki pięknie śpiewają… przede mną wycieczka szkolna i kolejna batalia o dopuszczenie autobusu. Kto czyta ten wpis, niech zmówi w tej intencji „Zdrowaśkę…” i żebyśmy, jeśli już nam da policja zezwolenie, wrócili cali i zdrowi z tej górskiej wyprawy ;o))

Dziś wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych, dlatego w Niej pokładam całą moją, zapewne nieudolną, ufność...

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024

Ostatnio dodane