ON i ja...
Nowy Rok bieży...
dodane 2010-12-31 09:18
Ogrom pisaniny i związane z nim ślęczenie przy kompie sprawiło, że brakowało mi sił, by ‘skreślić’ tu jakąś myśl.
Ostatni dzień kalendarzowego roku jednak sprzyja refleksjom, podsumowaniom.
Jaki był? Nienajgorszy. Jak w każdym, doświadczyłam wiele radości, szczęśliwych chwil, nie pozbawiony także porażek, zranień. Wiem, że wszystkie te przeżycia są konieczne, choć nie zawsze dla mnie zrozumiałe.
Chcę sobie i tym, którzy tu zaglądają życzyć na kolejny rok nadziei i ufności, że „wszystko jest łaską”, naprawdę wszystko, że każde doświadczenie może sprawić, że będziemy bliżej NIEGO, trzeba tylko tego mocno pragnąć…
to fragment mojej domowej choinki ;o))