ON i ja...
roratnie zamyślenia...
dodane 2010-12-10 20:28
W tegorocznych obrazkach roratnich nie przewidziano obrazka na 8 grudnia. Fakt, tego dnia nie odprawia się Rorat. Myślę jednak, że ten brak był błędem.
Zapytałam w kilku klasach dzieci, które regularnie chodzą na Roraty, czy były w tym dniu na Mszy. Oprócz tych, które należą do Dzieci Maryi, nie było ani jednego.
Nawet jedna uczennica po spowiedzi, jeszcze przed Mszą, podeszła do mnie, by się upewnić, czy będą Roraty. Odpowiedziałam, że nie, a z racji uroczystości będzie Msza, ale nie roratnia. Nawet nie zauważyłam kiedy wyszła z kościoła.
Szkoda, zwłaszcza, że w tym roku dzieci poznają fragmenty Pisma św. A tu jak znalazł, była okazja nauczyć ich słów Protoewangelii Rdz 3,15.
A tak poza tym, podoba mi się tegoroczny pomysł z poznawaniem Biblii. I to, że dzieciaki słyszą od innych osób podobne treści, które omawiane są na religii. Tylko szkoda, że tak niewielu z tego skorzysta. I pewno z pomysłu rodzinnego czytania Pisma św. też. No cóż, u mnie też nie było takiego zwyczaju, no może poza niedzielami adwentowymi, kiedy prowadziliśmy różne rozmowy na tematy religijne, czytaliśmy książki o tej tematyce. Bardzo ciepło wspominam te wspólne wieczorne rozmowy. Zresztą każda niedziela była razem przeżywana, pamiętam wspólne górskie wyprawy, granie w karty i inne gry. To był nasz dzień i nie wyobrażałam sobie, żeby wyglądał inaczej. Ech, wzięło mi się na wspominanie
No, a z czytaniem Pisma św. sama też powinnam co nieco sobie poustawiać ;o))