ON i ja...
po pewnej rozmowie...
dodane 2010-10-08 15:18
Ktoś powiedział mi ostatnio, że z naszymi uczuciowymi relacjami bywa tak, że jednych ludzi lubimy bardziej, innych tylko trochę, ktoś tam jeszcze jest nam obojętny, a jeszcze innych nie lubimy, bądź też bardzo nie lubimy. I pewno to jest prawda. Dlatego dziś zastanawiałam się w jaki sposób powinnam traktować uczniów w grupie ze względu na mój emocjonalny, czy uczuciowy stosunek do nich?
Jestem przekonana, że nie wolno mi różnicować tych dzieciaków. Nie mogę pokazać im, że jednych lubię bardziej, innych mniej, a jeszcze kogoś nie lubię w ogóle. Jasne, że nie uniknę działań, których w jakiś sposób nie jestem w stanie skontrolować, ale staram się nikogo w klasie nie wyróżniać (nie myślę tu o koniecznej pochwale, czy jakiejś reprymendzie za konkretne działanie – to ważne w procesie wychowawczym). Wiem, że pokazanie im, że moje lubienie ich jest różne, może ich bardzo zranić, zwłaszcza jeśli do końca nie mam rozeznanej sytuacji rodzinnej. Nierówne ich traktowanie (pod względem lubienia) może wywołać lub wzmóc poczucie odrzucenia. Może spowodować, że jedni będą się czuli, że są lepsi, inni, że są gorsi. To taki automatyczny wniosek. Dlaczego o tym piszę?
Bo bywa tak i w świecie dorosłych. Jeśli czuję odrzucenie, a tym samym wzrasta moje poczucie bycia gorszą, to właśnie dlatego, że ktoś daje mi wyraźnie odczuć, że jestem w grupie tych, których nie lubi, czy ludzi mu obojętnych, przy jednoczesnym afiszowaniu swojej bliskości z innymi. Ten problem pojawia się wtedy, gdy jestem w grupie ludzi równouprawnionych w danym momencie, tak jak np. moi uczniowie w klasie. To nie dotyczy jakichś relacji pojedynczych, a oddziaływań w określonej grupie. Myślę, że przewodnik takiej grupy powinien umieć nie eksponować swoich zróżnicowanych uczuć. Bywa i tak, że akceptuje manifestację innych ich bliskiej relacji. To najzwyczajniej rani, choć zapewne nie wynika z niczyich złych intencji. Czasem to po prostu bezmyślne działania, kiedy nie zauważa się, że taką postawą można zranić lub wywyższać się nad innych.
I pewno to głównie mój problem, mojej pychy, moich oczekiwań. Jednak jestem na ten problem dość wrażliwa, dlatego w mojej pracy zawracam na to sporą uwagę, może dlatego tak łatwo można mnie z tego powodu zranić?