ON i ja...

bezradność...

dodane 21:55

Nie wiedziałam, że dzieci potrafią być tak okrutne. I to znów w mojej klasie. Całkowite odrzucenie nowego kolegi, który dołączył w tym roku. Z wulgarnymi wyzwiskami, z robieniem imiennej listy, na której wymagana była deklaracja, czy ktoś go lubi, czy nie, przypieczętowana własnoręcznym podpisem. Na szczęście przechwycona przez nauczyciela angielskiego. A dziś groźba pobicia i wymaganie wyniesienia się za szkoły. Nie wierzyłam własnym uszom. Od razu skierowałam sprawę do pani pedagog, która z prowodyrem rozmawiała osobiście.

Nie wiem co w takich sytuacjach mówić, by nie powiedzieć za dużo, by jakiegoś dziecka nie zranić, a powiedzieć tak, by wiadomo było o co chodzi i by zrozumiały swoje zło. Dziś dzieciaki mają spore problemy z przyznawaniem się do winy. Kłamstwo, krętactwo nie są postrzegane jako coś  złego.

Ech, nie radzę sobie z takimi sytuacjami… Przerastają mnie, mogę tylko w takiej chwili powierzyć je Tobie, Panie…. No i może warto westchnąć do ich aniołów stróżów…

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane