ON i ja...
łaska...
dodane 2010-09-18 09:49
Choć imprezowaliśmy rodzinnie w niedzielę, wczoraj tak naprawdę moi Rodzice mieli 55 rocznicę ślubu. Pojechałyśmy z siostrą wypić z nimi lampkę szampana.
Moim Rodzicom zawdzięczam bardzo wiele. Nie tylko w sprawach egzystencjalnych, jak mieszkanie, pierwszy samochód. Przede wszystkim pokazali mi jak kroczyć drogą wyznaczoną przez Boga. Skopiuję tu, co wpisałam na innym blogu:
"Uczyli mnie szacunku wobec Boga, uczyli mnie modlitwy, uczęszczali ze mną na Triduum Paschalne, od kiedy tylko przyjęłam po raz pierwszy Komunię św. Czyli od 6 roku życia, każdego roku brałam w nim udział…
Do dziś, gdy przyjeżdżam do nich widzę, jak mój Tato co rano wstaje i jedzie na Mszę, jak Mama w tym czasie zapala świecę i bierze różaniec do ręki i spędza ten czas na modlitwie. Widok modlących się rodziców towarzyszył mi zawsze w domu rodzinnym, to buduje i daje pewność, że wybór BOGA to jedyna i właściwa opcja w moim życiu. Zresztą nie tylko modlitwą, ale codziennym życiem i stawianiem BOGA na pierwszym miejscu Rodzicom zawdzięczam najwięcej."
Ktoś na gg napisał mi, że to wielka łaska – moi Rodzice i ta rocznica. To prawda, bo nie ma w tym wszystkim mojej zasługi.
Czy Pan Bóg wiedział, że jestem zbyt słaba i w innych warunkach mogłabym GO nie odnaleźć? A może tak wygląda życie, gdy na właściwym miejscu stawia się BOGA? Nie wiem, nie znam odpowiedzi na te pytania.
Moje życie nie jest usłane różami. Popełniłam wiele błędów, których konsekwencją jest moja samotność. Moje słabości, których we mnie bez liku, nie raz mnie zraniły i ciągle ranią. A jednak nie czuję się nieszczęśliwa. Wręcz przeciwnie. Po trudnym czasie około depresyjnym (jakieś 6 ostatnich lat) powróciła radość, taka jaka mi zawsze towarzyszyła. Jak bardzo pomaga mi ona w życiu, w codziennym podejmowaniu się tych samych czynności, uśmiechaniu się i zdrowym dystansie do samej siebie.
PANIE, w moim rodzinnym domu często panowała radość i uśmiech, mimo niełatwych czasem doświadczeń. To zawdzięczam Rodzicom, przede wszystkim jednak TOBIE. Dziękuję za tę ogromną łaskę, na którą niczym nie zasłużyłam. Ale TY jak w Kanie zawsze dajesz w nadmiarze i to, co najlepsze. Trzeba to tylko zechcieć zauważyć. Otwieraj więc oczy mojej duszy na TWOJE działanie i TWOJĄ obecność. Amen.