luźne zapiski
nie wszystko trzeba rozumieć...
dodane 2010-04-20 12:44
Pomimo trudnych chwil, które przyszło mi przeżywać w ostatnim czasie, i jak się okazuje nadal wszystko przede mną, doświadczyłam wiele dobra i ciepła od moich najbliższych. Kiedyś może o nich tu napiszę… Ten czas zrodził wiele pytań, na które nie znajduję odpowiedzi. Ale już wiem, że czasem trzeba zgodzić się na niezrozumienie i przestać pytać Boga "dlaczego?".
Ostatnie przeżycia pozwoliły mi również wejść w atmosferę wydarzeń, w których wszyscy uczestniczyliśmy. Poczuć solidarność i sens pragnienia poznawania prawdy, uświadomić sobie swoją narodową przynależność i przekonać się, że moje wybory były słuszne, że nie ulegając medialnym przekłamaniom broniłam słusznej sprawy, czasem za cenę niezrozumienia.
Powinnam się cieszyć, że wielu nagle stało się patriotami i zapałało miłością do tych, których na co dzień krytykowali i nie szanowali. Jednak nieco powątpiewam w szczerość tych zachowań, a raczej upatruję w nich chęć zaistnienia w mediach, niż prawdziwą troskę o nasz kraj.
Trudno zrozumieć sens tego wydarzenia… a jednak wielu z tych, którzy znaleźli się 10 kwietnia 2010 roku na pokładzie TU-154 i poniosło śmierć, zostało ogarniętych modlitwą, której być może w innych warunkach nigdy by nie doświadczyli. Wielu z nich, w innych okolicznościach, nie byłoby żegnanych z taką dostojnością i żalem.
czasem nie wszystko trzeba rozumieć...