ON i ja...
radość adwentowego poranka...
dodane 2009-12-19 08:23
Lubię ten cały rozgardiasz przed zbliżającymi się, już coraz szybciej, świętami. I ten dzisiejszy siarczysty mróz, i ciepły kościół i to spotkanie „na szczycie”. Tę walkę ze wstawaniem, wszak można by dziś odespać co nieco… A potem powrót do cieplutkiego domku i smak świeżutkiej, jeszcze ciepłej, bułeczki i porannej kawusi. Czy czegoś więcej trzeba? Nawet ten domowy bałagan nie rusza mnie i to dzisiejsze wyzwanie doprowadzenia go do ładu także. Jesteś TY i to cała moja radość…
i ten wewnętrzny spokój, mimo tylu niezałatwionych spraw...