ON i ja...
pozory mylą...
dodane 2009-12-10 19:33
"Ja, twój Bóg,
ująłem cię za prawicę
mówiąc ci: „Nie lękaj się,
przychodzę ci z pomocą”.
Nie bój się…”
Iz 41, 13-14a
Te słowa dziś, w tej konkretnej sytuacji, w tych konkretnych doświadczeniach – są dla mnie wytchnieniem i przynoszą nadzieję.
Im więcej ktoś krzyczy o swoim cierpieniu, tym bardziej jest zamknięty na cierpienie innych, a jeszcze gorszym jest, gdy nie dopuszcza myśli, że ktoś może cierpieć bardziej. Im ktoś więcej użala się nad sobą, tym bardziej nie dostrzega trudu innych, a jeszcze gorszym jest, gdy nie dopuszcza myśli, że ktoś może mieć trudniej.
Oceniamy po pozorach, niestety, mnie także się to zdarza. Zdziwimy się bardzo, gdy w wieczności dowiemy się, jak bardzo w naszym postrzeganiu drugiego człowieka myliliśmy się i ile naszą obojętnością wynikającą z zapatrzenia się wyłącznie w siebie, ludzi zraniliśmy…
I jeśli ktoś nie mówi o swoim cierpieniu, o braku czasu, zmęczeniu, czy to znaczy, że go to nie dotyczy, że ma się lepiej? Śmiem wątpić.
Często wpisuję dzieciakom taki wierszyk do pamiętnika: "Nie wtedy smutku odbicie, gdy łzy rzęsiste się leją, bywa, że w sercu łamie się życie, a usta ciągle się śmieją."
Na pustyni zasadzę cedry,
akacje, mirty i oliwki;
rozkrzewię na pustkowiu cyprysy,
wiązy i bukszpan obok siebie.
Iz 41, 19
Tak, zdziwimy się bardzo, gdy pustynia okaże się przepięknym ogrodem, a gęsty las ścierniskiem…