ON i ja...

zgodzić się na to, by nie zobaczyć...

dodane 07:43

  Czytam w komentarzu do dzisiejszych czytań: "A tymczasem każda nasza dobra modlitwa, każde uczynione przez nas dobro, jest jak owo ziarno gorczycy które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach.

Więc warto cierpliwie czekać...”

Nie każdy ma tyle szczęścia, co św. Monika. Czasem można nie zobaczyć owoców dzieła całego swojego życia, jak chociażby Ks. Michał Sopoćko , czy też Karol de Foucauld. A to, czemu poświęcili swoje życie istotnie rozrosło się jak owy krzew gorczycy. Jakże musieli być blisko Boga…

To bardzo trudne – prosić o coś i jednocześnie zgadzać się na to, że mogę tego tu na ziemi nie zobaczyć, nie doświadczyć. Ale pragnienie, by widzieć owoce swojej modltwy to pewnego rodzaju pycha, a nie wiara. Wiara bowiem podpowiada, by prosząc, zgadzać się na scenariusz Boga.

Owszem, w wieczności widzieć będę więcej… ta cierpliwość jednak wymaga wielkiej ufności i zażyłości z Bogiem… chciałabym umieć już tak ufać…

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane