ON i ja...
być sobą...
dodane 2009-07-27 10:26
„A gotowość uznaje się nie według tego, czego się nie ma, lecz według tego, co się ma. Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość.”
2 Kor 8,12-13
Tak… czytałam ten fragment już kilka razy, ale dopiero dziś mnie te słowa uderzyły. Bogu nie chodzi o moje cierpiętnictwo i podkreślanie mojej ofiarności, czy też umiejętność wyrzeczenia… Muszę rozpoznawać swoje możliwości i nimi służyć, a nie kierować się tym, co spektakularne, widowiskowe, a najlepiej, gdy zauważone przez innych…
Służyć tym, czym ON mnie obdarzył… to też droga, by poczuć się wolnym. Bo robienie wszystkiego, po to, by inni widzieli, by dostrzegli, pochwalili, zauważyli, pożałowali, przytulili to niestety działanie pozbawione wolności, czasem ponad miarę moich możliwości. A to sprawia, że staje się nieszczere, bo niewypływające z miłości, no i co za tym idzie - jest niezgodne z JEGO wolą...
PANIE, naucz mnie działać, pomagać i żyć w sposób wolny. Nieprzejmowania się opinią innych, bym swoich wyborów nie uzależniała od tego jak inni mnie będą postrzegać, bym zaprzestała skupiania się na tym, czego ode mnie oczekują, bym nie szukała sposobów na zaspakajanie czyichś oczekiwań, a jedynie TWOICH... bym kierowała się dobrem swoim i innych. Bym przede wszystkim chciała się podobać TOBIE, a nie drugiemu człowiekowi. Amen