a słońce JEGO wschodzi...

dodane 07:12

(Mt 5,43-48 )

Patrząc na moje relacje z innymi ludźmi, widzę, jak wielu swoim osądem zraniłam i nadal ranię, jak straciłam sporo okazji, by ich poznać i przekonać się o tym, że są wartościowymi ludźmi. Tak często postrzegam innych przez pryzmat własnych doświadczeń, przez swoje ja. Tak szybko klasyfikuję ich jako złych. A będąc uprzedzoną do nich nie staram się nawet ich lepiej poznać, robię z nich wrogów i swoich nieprzyjaciół.

Oczywiście, nie brakuje na mojej drodze i tych, którzy mnie naprawdę ranią i sprawiają przykrość. Nie próbując ich zrozumieć, zbyt szybko osądzając, włączam ich w listę swoich wrogów. Dlaczego tak trudno mi pokochać tych, którzy myślą, działają i żyją inaczej niż ja, a także tych, którzy ranią, czy odrzucają mnie? Bo zbyt często jeszcze dążę do tego, by świat kręcił się wokół mojej osoby, zapominam, że mogę czerpać z miłości Chrystusa i wpatrywać się w Niego, by Go w miłości bliźnich naśladować.

Przecież i ja mogę dla kogoś być wrogiem, mogę go ranić i krzywdzić. Mogę popełniać błędy, czasem nawet nie ze złej woli. Oburzam się wtedy, że inni nie próbują mnie zrozumieć, że obrażają się i odwracają ode mnie. Nie chcę, by traktowali mnie jak wroga, jednak sama wobec nich taka jestem.

Jezus zapewnia mnie dziś, że kocha wszystkich. Kocha tych, którzy dopuszczają się wielkiego zła, ale i tych, którzy żyją według Jego woli ponieważ "On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych" Mt 5, 45b. Zbyt często chcę dokonywać sądu nad człowiekiem, ‘zabawiam’ się w Boga chcąc decydować, kto jest dobry, a kto zły.

Tak wiele czynników, których nie mogę przecież znać, decyduje o tym, jakim kto jest człowiekiem. Wychowanie, różne zranienia, ludzie pośród których żyjemy, sytuacja życiowa kształtuje każdego z nas. Bóg to wszystko wie i zna, dlatego rozumie, współczuje i bezgranicznie kocha, nawet tego, który w moich oczach jawi się jako najgorszy.

Do jakiej postawy mnie dziś zachęca Jezus? Bym umiała patrzeć na ludzi z większą miłością i wyrozumiałością. Bym próbowała pokochać tych, których postrzegam jako swoich wrogów. Bo przecież miłować kogoś, kogo lubię i kto mnie lubi nie jest żadną trudnością. "Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?" Mt 5, 46. Jezus umierając na krzyżu pokazał mi, jak realizować tę trudną miłość. Modlił się za swoich oprawców i tłumaczył, że nie wiedzą, co czynią (por. Łk 23, 34). Tylko ktoś, kto prawdziwie kocha, potrafi wytłumaczyć swojego wroga i modlić się za niego.

Panie, daj mi miłosierne oczy, bym patrzyła na tych, którzy mnie ranią z miłością i wyrozumieniem. Naucz mnie kochać tych, których nie lubię i wybaczać tym, którzy krzywdzą. Udziel mi łaski miłości trudnego bliźniego. Daj siłę, bym nie osądzała innych a dostrzegała w nich Twoją obecność.

20 czerwca 2006r

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane