ON i ja...
"Panie, odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek"
dodane 2009-04-20 21:04
kiedyś mignęła mi ta sentencja na forum. Było napisane, że to św. Tomasza z Akwinu, choć nie znalazłam nigdzie potwierdzenia tego. Zresztą nie autor tu najważniejszy…
Ciągle zapominam, że każdy jest kowalem swego losu. Tak często chciałabym na siłę uszczęśliwiać innych, nawracać ich, wykazywać im błędy, kształtować ich według własnego wyobrażenia. A może trzeba, by ktoś upadł, dosięgnął dna, bo tylko wtedy swoją słabość zobaczy? Uwierzy w nią dopiero wtedy, gdy sam jej doświadczy?
Chyba nie należy uprzedzać, nie należy uświadamiać tak do końca komuś jego zła… Moja ingerencja może go na lata zamknąć na tę prawdę. Dlaczego? Bo nie chcąc się z nią zgodzić, odrzuci ją. Będzie sobie wmawiać i udowadniać sobie i całemu światu, że on taki zły nie jest, że to nieprawda. Swoje wysiłki skieruje w obronę siebie, a nie na poszukiwanie prawdy.
Ile moim wtrącaniem się w życie innych Panu Bogu namieszałam? Uprzedzałam działanie łaski. Kiedyś to zapewne zobaczę… i chyba bardzo się zdziwię ;)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Panie, odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
I przypominaj mi te słowa przed każdym spotkaniem z drugim człowiekiem.
Amen.