Pijani, ci sami

dodane 12:03

Na marginesie lektury fragmentów Księgi Jeremiasza…

„Oto napełnię pijaństwem wszystkich mieszkańców tego kraju […] i porozbijam ich jednych o drugich, ojców wraz z synami” (Jr 13,13-14)

„Sprawię, że będą jedli ciała swych synów i córek, jeden będzie jadł ciało drugiego, z powodu oblężenia i ucisku, jakim otoczą ich nieprzyjaciele nastający na ich życie” (Jr 19,9)

 „Opuścili Mnie bowiem i zbezcześcili to miejsce, paląc kadzidła cudzym bogom […] i napełnili to miejsce krwią niewinnych. Zbudowali nadto wyżyny Baalowi, by palić swoich synów w ogniu jako ofiary dla [Molocha*], czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.” (Jr 19,4-5)

Nie mogłam powstrzymać skojarzeń dotyczących relacji międzyludzkich, w tym rodziny. Ludzi nieodróżniających dobra i zła, „pijanych”, kaleczących się nawzajem, boleśnie raniących i nie umiejących znaleźć wyjścia z pętli. Ludzi próbujących nasycić swój brak, swoją pustkę, cierpienie kosztem innych ludzi, próbujących zawłaszczyć dla siebie ich życie  („pożerających ciała”). Cierpień dzieci „palonych ogniem” obojętności, braku zainteresowania lub absurdalnych wymagań, gdy najważniejsza jest pozycja, sukces, awans, pieniądze, podziw. Złożonych na „ołtarzu” wielkości (Molocha?)

„Wyczekujecie światła, lecz On je zamieni w ciemności.” „Oddajcie chwałę Panu, Bogu waszemu, zanim ciemności nastaną i zanim potkną się wasze nogi”. (Jr 13,16)

„Raz postanawiam przeciw narodowi lub królestwu, że je wyplenię, obalę i zniszczę. Lecz jeśli ten naród, przeciw któremu orzekłem karę, nawróci się ze swej nieprawości, będę żałował nieszczęścia, jakie zamyślałem na niego zesłać. […] Tak mówi Pan: Oto przygotowuję dla was nieszczęście i snuję przeciw wam plan. Nawróćcie się więc każdy ze swej złej drogi i uczyńcie lepszymi wasze drogi i wasze czyny!” (Jr 18, 7-8.11)

Tą drogą nigdzie nie dojdziemy. Tam jest ciemność. Strach. Dezorientacja. Coraz głębsze rany ludzi, którzy szukają ratunku w innych ludziach, zachłannie, bez zważania na ich dobro, próbujących się napełnić innymi i ciągle pustych, ranionych i raniących. Jest tylko jedna droga wyjścia: Bóg.

W czasach Jeremiasza odpowiedzieli:

„Chcemy raczej pójść za swoimi własnymi przekonaniami” (Jr 18,12).

Czy wręcz grozili, oburzeni:

„Musisz umrzeć! Dlaczego prorokowałeś w imię Pana, że z tym domem stanie się to, co z Szilo, a miasto to ulegnie zniszczeniu i pozostanie niezamieszkałe?” (Jr 26,8b-9).

Spodziewali się powodzenia. Czuli się silni, zdolni pokonać problemy na swój sposób. Jak pijani, nadal rozbijali się jedni o drugich, aż przyszła śmierć.

A my? Co zrobimy?

*w tekście napisano: Baala, wyjaśnienie o Molochu pochodzi z przypisów

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane