Księga Rodzaju
dodane 2012-06-10 08:45
Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?
Mężczyzna (szybko, niespokojnie, z lękiem): Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem.
Bóg (zwracając się do niewiasty, z bólem): Dlaczego to uczyniłaś?"
Niewiasta (z płaczem): Wąż mnie zwiódł i zjadłam.
Bóg (zwraca się do węża z gniewem i bólem w głosie): Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę".
Gniew Boga. Gniew ojca na kogoś, kto niezmiernie skrzywdził Jego dzieci. Gniew jak burza z piorunami. Nie, nie zwyciężysz! Ja sam stanę w obronie moich dzieci! Udało ci się je skrzywdzić, ale ja je ocalę! A ty bądź przeklęty na zawsze!
[Wąż znika ze sceny]
[Adam i Ewa patrzą pytająco, niespokojnie.]
Chcecie wiedzieć co teraz? Tego co się stało, nie da się cofnąć. Wasze życie będzie trudniejsze. To, co jest błogosławieństwem, stanie się też przyczyną cierpienia. Nie tłumacz się, że to wina Twojej żony. Zamiast jej pomóc, obronić przed pokusą, sam jej ulegleś.
[Patrzy na nich ze smutkiem.]
Nie możecie tu zostać. W wasze życie weszło zło. To zło będzie miało swój koniec. Musi mieć swój koniec! Nie pozwolę, byście cierpieli bez końca - Wy i wasze dzieci. Musicie już iść.
[Okrywa ich odzieniem ze skór]
Będzie Wam potrzebne. W świecie, w którym żyjecie, nagość nie jest już bezpieczna. Nie bójcie się, ja będę zawsze z Wami. A śmierć, która was dotknie, nie będzie ostatecznym końcem. Zło, które się stało, zostanie ostatecznie pokonane. Wrócicie tu, nie bójcie się. Ale już jako nowi, przemienieni.
***
Luźna interpretacja. Ale w slowach do węża zabrzmiało mi cierpienie i gniew kochającego Ojca, który przecież wie, jakie będą konsekwencje. Ile bólu będą musiały doświadczyć Jego dzieci. Tak bardzo chciał im go zaoszczędzić! Nie do tego ich stworzył! Ojca, który natychmiast wie, że musi ich z tego wyciagnąć! I w mgnieniu oka podejmuje decyzję, która Syna zaprowadzi na krzyż. A na razie chce ich zabezpieczyć, by ich cierpienia były jak najmniejsze.
Miłość, którą boli krzywda ukochanej osoby. Miłość, która nie waha się i nie zastanawia, tylko sama siebie ofiarowuje.