Postaw stopę
dodane 2012-04-22 09:42
Kiedy zmartwychwstały Chrystus objawił się swoim uczniom, Bartłomiej poprosił Go: „Panie, pokaż nam tego nieprzyjaciela ludzi – on musi być straszny, skoro doprowadził do tego, że Ciebie ukrzyżowano”. Na co Pan Jezus odrzekł: „Nie wiesz, o co prosisz”. Wtedy jednak inni apostołowie zaczęli nalegać: „Panie, pokaż go nam, pokaż”. „Sami tego chcecie” – powiedział Jezus i dał rozkaz, żeby diabła przyprowadzić. Pięciuset sześćdziesięciu aniołów wprowadziło potężną, zionącą ogniem bestię, związaną ognistymi sznurami. Apostołowie są przerażeni. Wtedy Pan Jezus kazał Bartłomiejowi: „Zbliż się do tej bestii i postaw stopę na jej karku”. Na to Bartłomiej powiedział: „Przepraszam, Panie Jezu, nie wiedziałem, o co Cię proszę!”. A Pan Jezus nalegał: „Postaw stopę!”. Kiedy Bartłomiej zbliżył się do bestii, diabeł przemienił się w trzęsącą się ze strachu galaretę.
Starochrześcijańską opowieść o apostole Bartłomieju podał o. Jacek Salij (tutaj).
Cytuję w całości. Ostatnio wiele można usłyszeć na temat działań szatańskich. Czasem wydaje się, że katolicy zachłystują się wręcz mocą Zła. A jakby zapomnieli, że to Chrystus zwyciężył świat.
Szatan pojawia się wszędzie. W homiliach, w książkach. Czasem nawet jako "świadek Ewangelii". Dalej: jako świadek "prawdy" o Kościele. Kłamca jako świadek Prawdy wydaje mi się jakoś nie na miejscu. I nie wierzę, że nie usiłuje w każdym momencie ugrać czegoś dla siebie.
Nie chodzi o to, by go lekceważyć. Chodzi o to, by rozpoznać. i z Jezusem zwyciężyć.
Kiedyś usłyszałam zdanie: to diabeł powinien nas się bać - jesteśmy przecież chrześcijanami. Należymy do Chrystusa. I to jest jedyna sensowna perspektywa.