Nie chcę być rzeczą!
dodane 2012-03-01 10:32
Jak być wdzięcznym za Krzyż, jeśli to był Boży plan zbawienia a my tylko pionkami w tej grze, każdy ze swą rolą do odegrania.
Z komentarzy pod notką celnika.
Pytanie o rolę człowieka w Bożym planie. Pytanie o oczekiwanie Boga wobec człowieka. Czy naprawdę On chce, byśmy byli pionkami, przesuwanymi Jego ręką na szachownicy świata? Czy chce, byśmy byli bezwolnymi narzędziami? Nie, zupełnie mnie nie dziwi taka optyka. Nie dziwi, bo sama się przed nią broniłam. Nie chcę być pionkiem. Nie chcę być narzędziem! Nie chcę być RZECZĄ!
Tyle, że Bóg nie traktuje człowieka przedmiotowo. Dał nam wolność nie po to, by ją odebrać. Dał nam wolność, byśmy mogli Go umiłować, uwierzyć Jego planowi i stać się Jego wolnymi i świadomymi współpracownikami. Mówi się, że przyjaźń to patrzenie razem w tym samym kierunku. O takie patrzenie - o taką współpracę chodzi.
Wolną i świadomą. Wiele się mówi o posłuszeństwie, tyle że zapomina się, czym ono jest. A sama definicja posłuszeństwa zakłada świadomość i wolność. To sprawność świadomego podporządkowania swoich upodobań i potrzeb uprawnionym decyzjom mającym na celu dobro wspólne.
To mój wybór i moja decyzja. Zakłada świadomość, dobrowolność i ocenę sumienia, skoro chodzi o dobro. Nie ma posłuszeństwa w złym i dla zła. Nie jest posłuszny ten, kto działa pod presją strachu. On jest zniewolony. Powinien się koniecznie wyzwolić.
Bóg chce mieć w nas świadomych i wolnych współpracowników. Chce, byśmy Mu ufali - nawet gdy nie widzimy sensu i celu wydarzeń, które nas spotykają. Na bazie tego zaufania - pewności Jego miłości, która niczego nie chce nam odebrać - mamy wybierać.
Być wdzięcznym za Krzyż... który zanurzył nas w wolności i wyzwolił z lęku. Cóż nam może zrobić człowiek, skoro Bóg z nami? Skoro On przy nas trwa, skoro z Nim i w Nim będziemy żyć wiecznie? Cóż może nam zrobić nasz własny grzech, skoro już został zgładzony? Skoro w każdej sekundzie, ułamku sekundy, możemy zawołać: Panie, ratuj, giniemy!?
Być wdzięcznym za krzyż... Ten mój, codzienny. Nie za ból, który sprawia, ale dobro, które ze sobą na pewno przyniesie. Nie tylko wtedy, gdy będę go cierpliwie znosić. Także wtedy gdy podejmę walkę i w końcu pokonam przeciwności. Ważne, by walczyć z Nim, Jego metodami, by umieć zrezygnować z walki za wszelką cenę. Dla dobra. W wolności. W posłuszeństwie zakorzenionym w ufności...