Słowa
dodane 2011-10-18 07:20
Podchodzę do człowieka. Śmierdzi. Gnije. Trudno się przemóc, by dotknąć. Nie, nie brzydzi mnie człowiek. Brzydzi mnie jego brud, jego stan, jego choroba... Nie on sam. Tylko ten człowiek widzi i czuje obrzydzenie sobą. Nie swoim "zewnętrzem". To "zewnętrze" to on.
Bóg brzydzi się grzechem, nie mną...
Ja wiem, tylko słowa. I rozumiem prawdę, którą niosą. Ale skojarzenia mam dokładnie takie, jak bezdomny, który widzi, że ktoś brzydzi się go dotknąć. Nie rozróżniam.
***
Czasem można rozumieć sens i bólem reagować na słowo. Alergia, skojarzenie w tle... Nie do przeskoczenia dla kogoś, kto mówi, bo przecież tego nie wie. Bo ktoś inny, kto słucha, może mieć skojarzenia zupełnie inne. Do przeskoczenia wyłącznie we mnie. Do przełożenia na własny język.