O pokorze
dodane 2011-01-18 08:57
Właściwe pojmowanie pokory odpowiada tendencjom i wyzwaniom współczesności. Odwaga zejścia w głąb własnego "ja", zniżenie się do własnego cienia i zaakceptowanie go umożliwia nam wzniesienie się ku Bogu. My jednak często błędnie kojarzymy pokorę ze zgarbioną postawą, przez co pomniejszamy i poniżamy siebie, nie mamy na nic odwagi i przepraszamy za to, że w ogóle żyjemy. Przez fałszywe rozumienie pokory wypaczyliśmy przesłanie Jezusa i doprowadziliśmy wielu chrześcijan do tego, że za wskazane uważają uniżanie siebie i pomniejszanie swojej wartości, doszukując się przejawów pychy w dostrzeganiu w sobie oznak wielkości - i tym samym zaprzeczając istnieniu boskiej wspaniałości w człowieku.
Fałszywe rozumienie pokory pochyli ludzi ku ziemi. A Jezus chce, by człowiek nie był pochylony ani zgarbiony czy skrzywiony, lecz by szedł przez życie wyprostowany. [...]
Jezus prostuje plecy kobiety w szabat, na dodatek w synagodze podczas nabożeństwa. Tym samym pokazuje nam, jak chciałby abyśmy rozumieli nabożeństwo. Nie celebrujemy nabożeństwa w Jego imieniu, jeśli obarczamy ludzi brzemieniem, jeśli wpajamy im poczucie winy i wzywamy ich jako grzeszników by pochylili głowy i uniżyli się przed Bogiem. Nabożeństwo, podczas którego ludzie się prostują, podczas którego odkrywają swoją nienaruszalną boską godność, zgodne jest z nauczaniem Jezusa. Przesłanie Boga, który obdarza nas swoją boską godnością, prostuje ludzi i przez to wzmacnia ich poczucie własnej godności. [...]
Ciągłe krążenie wokół grzechu sprzeciwia się duchowi Jezusa. W niektórych kręgach kościelnych człowiek jest najpierw oczerniany, żeby potem mógł uciec się do litości Boga. Każde poczucie własnej godności jest traktowane podejrzliwie. Uważa się, że najpierw należy złamać poczucie własnej wartości człowieka, żeby ten potem z wdzięcznością przyjął od Boga przebaczenie grzechów. Oczywiście w pewnym sensie wszyscy jesteśmy grzesznikami wobec Boga. Ale Radosną Nowiną Jezusa jest to, ze wolno nam być takimi, jacy jesteśmy, że jesteśmy bezwarunkowo akceptowani. [...]
Jezus nie mówi nam, że w pierwszej kolejności jesteśmy grzesznikami, tylko że jesteśmy synami i córkami Boga, że Bóg nas wybrał, że chce w nas zamieszkać, że rozlał w nas bogactwo Jego łaski, Jego miłości, Jego czułości (por. J 14,23; Ef 1,7n).
Bardzo obszerny fragment. Ale myślę, że słowa są na tyle ważne, żeby je pokazać. Choćby po to, by nie garbić się samemu - i nie powodować, że garbią się inni. A - niestety - człowieka raz udeptanego bardzo trudno odbudować. Czasem trzeba lat, by słowa przeciwne oszczerstwu przestały się odbijać od pancerza i zaczęły przenikać do środka. Oszczerstwu, bo oczernianie kogoś oznacza oszczerstwo. Bóg nas nie oczernia. Ani przed sobą, ani przed nikim. Od oczerniania jest zupełnie kto inny.
Anselm Grun OSB: Rozwijać poczucie własnej wartości - przezwyciężać bezsilność.