Bóg... jaki właściwie?

dodane 20:21

 

Człowiek skrzywdzony - dogłębnie skrzywdzony - potrzebuje przede wszystkim sprawiedliwości. Potrzebuje Boga, który chce i potrafi wystąpić w jego obronie. Potrzebuje Boga, który na widok krzywdy mu wyrządzonej kipi gniewem, nawet jeśli powstrzymuje swoje działania.

Tymczasem czasem oferujemy mu Boga, który głaszcze po główce i mówi: stało się zło, ale przebacz...

Uprzejmie informuję, że tworzymy nie tylko Boga nieprawdziwego, ale Boga-potwora. Bóg, który by nie chciał wystąpić w obronie człowieka krzywdzonego byłby potworem. Tak jak potworem byłby ojciec, który nie wystąpiłby w obronie krzywdzonego dziecka!

Mówiąc obrazowo i odwołując się do ludzkich obrazów: czasem trzeba Boga, który potrafi dać komuś w zęby. Bez nienawiści. Bez szału, który odbiera kontrolę. W obronie tego, który jest krzywdzony.

I co najważniejsze: On taki jest!

 

Owszem, ten drugi jest również jego dzieckiem. Równie ukochanym. Z całej siły nie zgadzam się na stwierdzenie że nie kocha go takiego jak jest, tylko jakieś hipotetyczne zwyrodniałe dziecko. To jest tylko określnik. On teraz - nawet jeśli jest zwyrodnialcem - jest ukochanym dzieckiem. Zwyrodnialec i ukochane dziecko się kłóci, ale nie dla ojca. Rodzic, którego syn za ciężkie przestępstwa siedzi w więzieniu nie rozdziela. Kocha tego syna, który jest. Nawet jeśli nie godzi się na zło. To zło go boli. Ale nie odpycha od dziecka.

Co nie znaczy, że czasem ukochane dziecko nie może / nie powinno dostać w zęby.

 

Bóg jest miłosierny. To najtrudniejsze. Bóg chce, by ten skrzywdzony brat przebaczył krzywdzicielowi. Miłosierdzie nie kłóci się ze sprawiedliwością. Nie kłóci się z kipiącym gniewem na widok zła. Nie kłóci się z karą. I nawet nie dlatego, że kara ma doprowadzić do nawrócenia. Ma, ale nie o to chodzi. Miłosierdzie nie wybiera złego i nie stawia go ponad dobrym. Ono daje każdemu szansę. Do końca.

Paradoksalnie: przebaczenie ściśle zależy od świadomości, że Bog jest po MOJEJ stronie. Bez tego poczucia, że On absolutnie i radykalnie sprzeciwia się temu, co mi zrobiono, bez świadomości Jego oburzenia i gniewu na ten widok, nie da się przebaczyć naprawdę. Przebaczenie to oddanie sprawiedliwości w Jego ręce. Całkowicie i bez oczekiwań. Jak oddać ją komuś, kto ignoruje wyrządzoną mi krzywdę?

 

Przebaczenie to przyzwolenie Bogu, by temu, kto mnie skrzywdził, tę winę darował. Całkiem, bez żadnej kary. Puścił w niepamięć. Każdy z nas potrzebuje takiego przebaczenia. To jest miłosierdzie. Naszą rolą jest kiedyś - w niebie - podać mu rękę... Czasem może i na ziemi.

Naszą rolą jest prosić, by przebaczył bratu, bo i mi przebacza. Nawet jeśli o to prosić zupełnie nie umiemy. Ale żeby w to wejść trzeba mieć świadomość, że ta modlitwa nie oznacza zwycięstwa tego, który wyrządził mi krzywdę. On przegrał. Bóg jest po stronie skrzywdzonego. Teraz zostało zwyciężyć zło do końca: przebaczyć.

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane