Chce - nie chce
dodane 2009-11-08 10:30
"Krzyż i sztylet" - lektura podsunięta. Pastor zielonoświątkowy i ośrodek dla dzieci ulicy. Opis ciągu cudów, przetykany wątpliwościami i całą masą znaków. Odpowiedzi wprost.
To nie jest pamiętnik, to książka pisana post factum. Działanie Boga na patelni. Tymczasem życie nie jest takie proste. Człowiek ma swoje emocje, wątpliwości, plany. "Panie Boże, jestem gotów przyjąć Twoją wolę" mówi się czasem przez zęby, a czasem przez łzy. I nie jest tak, że dowodem na Boże błogosławieństwo jest powodzenie, a niepowodzenie dowodem jego braku. Inaczej nie byłoby uwięzienia św. Jana od Krzyża, przeszkód na drodze św. Teresy z Avila czy w końcu śmierci Karola de Foucauld.
Życie nie jest takie proste, a natchnienia mogą mieć różne źródło. Łatwo się pisze post factum, dużo trudniej rozeznaje "na bieżąco". A może właśnie nie: "dużo trudniej"? Przecież są rzeczy pewne i oczywiste, rzeczy nad którymi nie myślisz, słowa o których chciałoby się powiedzieć, że je usłyszałam w sposób nie budzący wątpliwości, choć zmysły nie miały z tym nic wspólnego. Jest pewność, która przekracza ludzką pewność. I nie ma znaczenia, wygodna czy nie, chciana czy nie chciana. Jest pewnością, wobec której można powiedzieć tylko TAK lub NIE.
Tyle że oprócz tych oczywistości jest mnóstwo drobnych, codziennych decyzji, w których rozeznanie nie jest już tak oczywiste. Mnóstwo decyzji "na własny rachunek", na intuicję, z pragnienia serca, dla dobra, z impulsu, z doświadczenia, bo - w końcu - nie daje się inaczej. One wszystkie składają się na życie, muszą się zgrać z tym co oczywiste, ale też wymagają ciągłej korekty. Czy ten kierunek? Może trzeba skręcić? A może zaczekać?
[Przyspiesza na ogół On. I tylko trzeba wtedy za nim pobiec, bez obaw o połamanie nóg.]
Więc: życie jest bardziej skomplikowane niż książka...
Na marginesie, jedna rzecz. Bóg wybiera człowieka do konkretnego zadania. Dlaczego tego? Dlaczego mnie? Gdzieś w tej książce przebijają ślady planu... Jesteś człowiekiem o pewnych zdolnościach i talentach, ale i o pewnej historii... O korzeniach, źródłach, doświadczeniach. Masz wokół siebie takich a nie innych ludzi - On ci ich dał. Może dla jednego zdania, może dla stałego oparcia, może tylko na czas jakiś... Oni wszyscy są elementami tego planu, który masz wykonać. Jesteś narzędziem. Żywym, czującym, myślącym, z inicjatywą, ale jednak narzędziem. Oni też - i ich zadanie, choć mniej widoczne, jest nie mniej ważne. Bez nich narzędzie by nie wytrzymało...
I może przyjść moment, w którym kto inny przejmie rolę narzędzia, a Tobie pozostanie tło. Wsparcie. Modlitwa. W tym wszystkim jest plan.