Dzwony
dodane 2009-06-12 18:57
Dzwonią na mszę. Spojrzenie na zegarek. Za kwadrans 6. Coś mi nie pasuje.
Patrzę na drugi, na dekoderze cyfrowym. 17:45. Aha, coś im się popsuło widać, że jedynka wskoczyła. 7:45...
Zaraz, tam było przed 7, nie przed 8. Przed 7? O 7 msza jest w niedzielę, w soboty też? Chyba nie, ale może?
Ale zaraz, nie przed 7, przed 6. Jeszcze jeden rzut oka. Za kwadrans 6. No naprawdę 6, dobrze widzę.
Nic nie rozumiem, a jak jest na trzecim zegarze? Też przed 6. Na pewno 6...
No dobrze, to znaczy że przed mszą o 6... Ale! Przecież normalnie jest 6:30, też nie pasuje!
A! - olśnienie! Jest popołudnie, nie rano. Za kwadrans 18! To znaczy że zaspałam...
A, czyli dekoder im się nie popsuł...
***
Dobrze mieszkać wystarczająco blisko kościoła, by w takim momencie móc spokojnie zdążyć na mszę :-)
***
Opowiadam po powrocie i słyszę pytanie: "A pamiętasz, że Cię budziłam o 17? Usiadłaś, rozmawiałyśmy, powiedziałaś coś uspokajającego...". Cóż, świadomość że byłam budzona miałam. Ale żeby aż pamiętać?
***
PS. A Jezus dziś zdecydowanie uciekał spod baldachimu :D Może Mu się nie spodobała ograniczona przestrzeń kościelnego placu.
PS2. Czy na procesji normą nie jest krzyż na początku? Już o świecach nie wspominając?