Spacer
dodane 2009-06-11 19:53
Idzie i dotyka. Idzie i błogosławi (skąd ta niespodziewana formuła?). Przechodzi zaułkami, rozgląda się. Ludzie na Niego czekają. Przyłączają się do Jego drogi. Dzieciaki machają z okien na parterze. Jest wśród nich.
Tak między nimi, że łatwo stracić z oczu, KIM JEST. Ot, wspólny spacer po okolicznych ulicach. I tylko nieprzytomnie hałaśliwe dzwony (nie podejrzewałam, że mogą być aż tak głośne) oznajmiają że już nadchodzi. Wraca do siebie.
Zadziwiające, jak różne są procesje w różnych miejscach. Ale naprawdę nie wiem, jak jest lepiej.