Ludzie
dodane 2009-03-19 19:41
Coraz częściej widzę, jak wielkie znaczenie mieli dla mnie poszczególni ludzie. Bardzo często nawet o tym nie wiedzieli lub nie wiedzą nadal. Jeszcze częściej zapewne byliby zdumieni, w którym momencie dołożyli "swój kamyczek" do tego, kim jestem.
Zostają ślady dobre i złe, to prawda. Ale te złe jednak daje się powolutku wymazać, podmienić na dobre. Zatrzeć, tak jak jedno odbicie stopy można zadeptać wieloma krokami. Owszem - wiem, że było - ale przestaje mieć znaczenie.
To nie ja, to Bóg - słyszę czasem ;-) To też prawda, ale w tym momencie akurat posłużył się człowiekiem jako pośrednikiem. Konkretnym, o konkretnej twarzy, życiu i sposobie postępowania. Nieprzypadkowym - wybranym, z jakiegoś powodu. Nieważne, jakiego - być może ze względu na słabość, która w tym momencie miała okazać się siłą. I ten ktoś nie odmówił.
Dziękuję.
PS. Pewnie też zostawiam ślady? Jakie...?