Pogodzić post z rajem
dodane 2009-03-01 13:13
40 dni Jezusa na pustyni. Chyba każdy zna ten opis: post (wysiłek, umartwienie), kuszenie, zwycięstwo, i - wydawałoby się - nagroda: "aniołowie przystąpili i usługiwali Mu".
Opis Marka jest inny. "Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali." To obraz raju - czytam dzisiaj w rozważaniach. To prawda: pod opieką Boga i aniołów, w harmonii ze zwierzętami. Owszem, pokusy były, ale to ledwo zaznaczony element całości.
Komentatorzy biblijni zestawiają post Jezusa z postem Mojżesza przed otrzymaniem Prawa, z drogą Eliasza na górę Horeb. Więc jednak z umartwieniem lub wysiłkiem. Ale...
Eliasz szedł do góry Horeb nie własną mocą, a mocą pokarmu, który otrzymał od Boga za pośrednictwem anioła.
Mojżeszowi, gdy zszedł w tablicami na dół, twarz jaśniała tak, że Izraelici bali się do niego przystąpić. Tylko z powodu tablic? Czy może raczej z powodu 40-dniowego przebywania z Bogiem?
Trudno po ludzku pogodzić post i pustynię z rajem. A jednak czasem można usłyszeć radość, że na szczęście jest dzień pustyni. Dzień zanurzenia w Bogu. Dzień, w którym niecierpliwie odrzuca się to, co sprawia, że tracimy Go z oczu, by być bliżej.
Dzień, do którego się tęskni.
Dzień, którego najbardziej nienawidzi szatan.
Dzień pobytu w raju.
Więc może i Jezus wyszedł wtedy na spotkanie z Ojcem. Pościł, był kuszony - zwłaszcza wtedy, gdy wydawało się że jest najbardziej osłabiony postem, żył w harmonii ze zwierzętami i usługiwali Mu aniołowie.
I z 40-dniowego raju wrócił do ludzi, by ich zbawić.