Boję się cudu
dodane 2009-02-17 19:57
Czytam:
Ciało terenem działania ducha, Ducha Świętego. Nie, Boże, ja nie mogę o tym tak zwyczajnie myśleć. Cudowne uzdrowienie - przecież to mnie tak nieprawdopodobnie zobowiązuje.Mam wrażenie, że wszystko we mnie zburzone, nie mogę żyć tak, jakby się nic nie stało, jak przedtem, nie wiem, jak ma wyglądać to moje nowe, "darowane" życie. Co planuje dla mnie Bóg? Boję się.
Nie mogę odzyskać równowagi - uderzona łaską nie mogę odnaleźć swojego miejsca.
I zdumienie ludzi: Dlaczego nie cieszysz się jak dziecko?
Wydawałoby się, że cud nie powinien generować problemów, tylko radość. A jednak łaska budzi lęk. Niesamowicie bliskie mi te emocje - weryfikowanie dzień po dniu i stwierdzanie ze zdumieniem, że nadal trwa. Nikt nigdy nie uczył, co się robi z cudem. Namacalnym dotknięciem Łaski.
Trzeba umieć jakoś tę łaskę uporządkować w swoje życie, powoli odkrywając coraz głębiej jej znaczenie w całości życia i powołania. To jest jakby dalszy ciąg wdzięczności lub nawet po prostu jej właściwa głębia i pełnia.
Powoli. To klucz do pokoju...
*Beskidzkie rekolekcje, Wanda Półtawska - i zdanie-odpowiedź z listu bpa Karola Wojtyły.