Reality zabija
dodane 2008-11-24 14:10
Duży artykuł w Newsweeku (29.11.08) na temat samobójstw chwilowych gwiazdek i uczestników programów reality. Kilka wyjątków:
"Trudno liczyć na to, żeby twórcy programów zaczęli rekrutować zrównoważonych nudziarzy. Wolą ludzi ciekawych - nieważne, że czasem balansujących na granicy zaburzenia psychicznego."
"Biorący udział w reality show żyją w warunkach, które zaburzają ich poczucie rzeczywistości i osobowość. Ich uczucia i percepcja poddawane są manipulacji."
"Często na rozgłosie obsesyjnie zależy osobom z głębokimi kompleksami oraz ludziom cierpiącym na zaburzenia narcystyczne."
"Chorzy na depresję w większości uważają, że popularność wyleczy ich z wszelkich problemów."
"Uczestnicy reality show zamieniają się w potwory na oczach milionów ludzi."
I w końcu:
"Trudno jednak winić za to wszystko jedynie producentów reality show czy szefów stacji telewizyjnych. Winny jest każdy widz wspomagający popularność gatunku. Czyli każdy, kto w porę nie zmieni kanału."
***
Człowiek z silnym poczuciem własnej wartości, człowiek jej pewny, do reality show nie pójdzie. Nie będzie potrzebował popularności. Do takiego konkursu stają ci, którym wygrana ma zapewnić szczęście. Gdy nie wygrywają, gdy stają się śmieszni lub otoczenie wytyka ich palcami, gdy walą się dotychczasowe związki - klęska jest dużo cięższa do zniesienia.
Ale bardzo mi się nie podoba rozmywanie odpowiedzialności. Twórcy i pomysłodawcy programu przede wszystkim odpowiadają za jego kształt i ludzi, których do niego biorą. Używanie ich jak zabawki w celu osiągnięcia zysków jest działalnością skandaliczną. Fakt, że "ludzie to lubią" i "można na tym zarobić" niczego nie usprawiedliwia.
Wspieranie takich programów też nie jest moralnie obojętne. Ale mieszanie obu sytuacji i obu skali zła jest demoralizujące.