Czy już mówiłam, że wierzę w cuda?

Czasem trzeba się przy nich wprawdzie napracować, ale efekt co raz to przekracza wszelkie moje oczekiwania :-) Zwłaszcza, że jeszcze wczoraj nic nie wskazywało... Najtrudniejsze do przejścia jest zawsze to, co w ludziach nie wynika ze złej woli, a doświadczeń, oporów, nieumiejętności, nie wiem, czego jeszcze...

Dziękuję :-) Bogu i ludziom, którym chciało się do tego przyłożyć rękę.