Kościół polski czy powszechny?
dodane 2008-01-02 12:51
Niepokoi mnie to, iż Polacy tworzą w W. Brytanii odrębny Kościół. Chciałbym, by byli częścią życia miejscowego Kościoła katolickiego. - mówi abp Westminsteru.
Kościół ostoją narodowej tożsamości. W Polsce taki związek jest bardzo silny. Najbardziej polskie zwyczaje kojarzą się ze świętami kościelnymi. Jak być Polakiem za granicą bez polskiego Kościoła? Do tego bez Wigilii, polskich kolęd, święconki na Wielkanoc? Nie to jest najważniejsze, ale przecież bardzo istotne, tożsamość musi się jakoś wyrażać...
Kościół jednak nigdy nie był narodowy, a zawsze powszechny - i lokalny. Nie ma biskupów narodowych, są biskupi miejsca. Rozumiem ludzi, których tożsamość splotła nie do oderwania polskość i wiarę katolicką. Nie można i chyba nie da się tego zmienić, przynajmniej nie od ręki. To nie jest kwestia języka, a historii naszego kraju.
Rozumiem, że powstał rodzaj wspólnoty, podobnej do ruchów w Kościele, która niestety wydaje się być ponad strukturą parafii i diecezji. Nie wydaje mi się to dobre, podobnie jak nie wydaje mi się dobre w przypadku żadnej ze wspólnot, bo może prowadzić do braku jedności.
Abp Nycz mówił kilkakrotnie w wywiadach o szukaniu "zwornika eklezjalnego" dla wspólnot - na poziomie parafii czy diecezji właśnie. Wspólnota powinna czuć się częścią Kościoła lokalnego. To samo powinno chyba dotyczyć Polaków w Wielkiej Brytanii. Może trzeba raczej wysiłku tworzenia małych wspólnot polskich w ramach parafii angielskich, niż odrębnych polskich parafii?